piątek, 31 grudnia 2010

Podsumowanie 2010 i postanowienia na 2011.

Od razu ostrzegam, że tekst, który napisałem, jest moją personalną (osobistą) opinią i nie musi być przeczytany. W dodatku jest długi, nie chce Ci się, to nie czytaj.
Bloga założyłem tylko i wyłącznie, żeby gdzieś trzymać moje postanowienia i plany. Prawdopodobnie nie będę go aktualizował...

Podsumowanie.

Ehh... Kiedy sobie robiłem podsumowanie, odkryłem kilka niepokojących faktów... Oto niektóre z nich:

1. Ok. 20% całego roku 2010 spędziłem w szkole... Dokładnie 75 dni i 14 godzin. Co za marnotrastwo czasu, nieprawdaż?
2. Ok. 40% całego roku 2010 spędziłem w łóżku... (przeważnie spałem i czytałem książki/czasopisma/świerszczyki)
3. Na każdy 1 sukces, który odniosłem, przypada 15 porażek/wpadek (bez skojarzeń...) - Ja pierdole.
4. Przez cały 2010 miałem w rękach 12 gitar różnego rodzaju (elektryczne, akustyczne, klasyczne, elektro-akustyczne, basowa).
5. Zarobiłem niecałe 500 zł przez okres całego 2010 (w samą Wigilię ok. 200 zł) Cienko, cienko.
6. Odrobiłem pracę domową ok. 50 razy. (dla porównania - przeciętny uczeń w ciągu roku odrabia ok. 130 prac domowych)
7. Odwiedziłem Lublin 16 razy, tylko dzięki wycieczkom szkolnym i konkursom.
8. Uzależniłem się od /b/ (ciekawostka raczej dla wtajemniczonych...)
9. Użyłem wielokropku (...) ok. 10 razy dziennie co daje ponad 3,5 tysiąca razy.
10. Dostałem w prezencie 17 nowych par skarpet i 3 krawaty.
11. Wypisałem ok. 20 długopisów (większość z nich jest nadal w moim biurku).
12. Miałem zagrożenie... Pierwsze zagrożenie w życiu.
13. Uświadomiłem sobie, że jestem pierdolonym leniem.
14. Usłyszałem mnóstwo obelg na temat moich wąsów... A !$%& wam w %@$#.
15. Odniosłem min. 10 kontuzji w okolicach rąk (w tym: wybicie barku, złamanie łokcia, wykręcenie palca środkowego).
16. Przynajmniej 8 kontuzji w okolicach nóg (z czego 7 to skręcenie kostki).
17. Ściągnąłem 16 GB metalu. Niby nic. Ale gdy napiszę, że ściągnąłem 37 GB japońskiej muzyki?
18. Zacząłem pisać podsumowanie roku 2010. (punkt dopisany już 1 stycznia)

Największe osiągnięcia:

#1 Laureat Kuratoryjnego Konkursu Chemicznego. Fuck yeah.
#2 Uzyskanie 200 punktów podczas rekrutacji do liceum. (buehehehehe)
#3 Uświadomienie sobie własnych błędów i praca nad eliminowaniem ich.
#4 Opanowanie pierwszych 10 utworów na gitarze (raczej średnio, ale jednak)
#5 Nauczenie się salta w bok (ci, którzy nie wiedzą - trenuję akrobatykę).

Największe porażki:

#1 ...
#2 ...
#3 ...
#4 ...
#5 ...

(myśleliście, że wypiszę porażki? ha! niedoczekanie!)


Postanowienia.

No i ku**a nadszedł czas na postanowienia noworoczne. Gdzieś przeczytałem, że jeśli podzielimy się z kimś swoimi postanowieniami, to bardziej staramy się je wypełniać. Mam nadzieję, że zadziała.

1. Spędzać więcej czasu przy nauce, niż przy komputerze (haha)
2. Opanowanie 25 utworów na gitarze do końca 2011.
3. Opanowanie języka japońskiego w stopniu podstawowym.
4. Zdanie certifikatu FCE z angielskiego.
5. ... (ten punkt jest tylko i wyłącznie przeznaczony dla moich oczu, zapisuję tylko numer, aby kiedyś sprawdzić, czy mi się udało... pokręcone, wiem)
6. Zwiększenie swojej sprawności fizycznej (głównie kondycji)
7. Przebić Zawadzkiego w chemii. (poniekąd już mi się udało, ale wolę myśleć, że jednak nie)
8. Opanować sztukę wczesnego wstawania (aby znaleźć czas na ćwiczenia).
9. Opanować język niemiecki w stopniu komunikatywnym. (i poprawić ocenę z 3 na 5)
10. Zwiększyć szybkość czytania o 50%. (mam przeczucie, że kiedyś mi się to przyda).
11. Wypełnić przynajmniej 8 z wyżej wymienionych planów.


No i zajebiście. To by było na tyle. Jeśli ktokolwiek chciał to czytać, to gratuluję. Sam bym tego nie przeczytał, a jestem autorem.
A jeśli już ktoś przeczytał, to niech postara się w miarę możliwości przypominać mi o moich postanowieniach.

Mam szczerą nadzieję, że w Sylwester 2011 będę mogł odhaczyć wszystkie postanowienia.

PS: Jeśli twierdzicie, że mnie pojebało to napiszcie to w komentarzach. (na Fejsbuku albo tu)